piątek, 5 października 2007

Na Bystrą nocą

Bystra - najwyższy szczyt w słowackich Tatrach Zachodnich (2248 n.p.m) o bardzo dużej wysokości względnej. Jednakże okazuje się, że mimo ostrych zboczy szczyt ten da się pokonać nawet w nocy, co udowodnili dzielni turyści z Polski. A dalej za Tygodnikiem Podhalańskim:

"Całą noc ze środy na czwartek słowaccy ratownicy poszukiwali w Tatrach dwójki turystów z Polski. Koło godz. 23 do ratowników słowackiej Horskiej Służby zadzwonił turysta, który razem z dziewczyną zgubił szlak w okolicach Bystrej - najwyższego szczytu Tatr Zachodnich. Panowały bardzo trudne warunki, była mgła, widoczność ograniczała się do kilkunastu metrów. We mgle turysta stracił kontakt ze swoją partnerką. Na pomoc wyruszyli ratownicy. O godz. 3 rano dotarli do turysty, a kilka godzin później odnależli drugą zaginioną osobę. Wszyscy szczęśliwie zeszli na dół."

A oto zachodnia ściana Bystrej:


Faktycznie - dzielni oni byli, a jak!
I tak mi się przypomniało, jak ostatnio byliśmy w tych okolicach w Tatrach. Otóż wracaliśmy ze Starorobociańskiego Wierchu, kiedy już zachodziło słońce. Bardzo się spieszyliśmy i ze zdziwieniem przyglądaliśmy się grupce nastolatków idących żółwim tempem w strony szczytu, do którego mieli jeszcze z godzinę drogi. A z samego szczytu do najbliższego schroniska były co najmniej 2 godziny. To się nazywa turystyka ekstremalna... A nagrody Darwina czekają ;)

Brak komentarzy: