niedziela, 16 września 2007

Grzybobranie w Tenczynie

Weekend spędziliśmy w domku Oktawii. Zacznę od tego, że ów domek, to nie byle jaki domek. Zawiera w sobie wszystko to co powinien zawierać prawdziwy drewniany dom położony na zboczu góry i stanowi idealny punkt wypadowy na grzyby :) Dokładnie rok temu byliśmy tam z Mateuszem i Oktawią i wtedy to wybraliśmy się na Luboń Wielki, a przy okazji także na grzyby, których nazbieraliśmy ilości przewidziane chyba dla pułku wojska. W tym roku wypad okazał sie także owocny, a w zbieraniu pomagali nam Joanna z Grodkiem. W trakcie zbierania udało mi się uchwycić salamandrę plamistą, a także żerującego żbika lubońskiego, ale zdjęcie nie nadawało się raczej do umieszczenia go na blogu :P Później przyjechali do nas Rafał z Anią i Przemek. Wieczorem zrobiliśmy sobie ognisko i dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy na temat przygotowań do ślubu i wesela. O dziwo najbardziej zainteresowany tematem okazał się Przemek :) W każdym razie historia zaręczyn Rafała oraz jego "pierściona" okazała się hitem wieczoru :P Przemek stawił się na wysokości zadania i poczęstował wszystkich swoim domowej roboty specjałem, którego mam nadzieję jeszcze kiedyś spróbuję, bo był naprawdę dobry :)
Generalnie było świetnie, odpoczęliśmy od Krakowa, Kraków odpoczął od nas, a przez najbliższy tydzień nasza kuchnia będzie przesiąknięta zapachem suszonych grzybów... Dzięki Oktawia! :)

Tutaj można znaleźć zdjęcia z wyjazdu:
http://picasaweb.google.com/lchlebda/Tenczyn2007

Brak komentarzy: