poniedziałek, 10 września 2007

Deszczowo i towarzysko

Niestety ostatnio pogoda nas nie rozpieszcza - mniej więcej od dwóch tygodni pada, jest zimno i szaro. W tym stanie rzeczy odpadają wszelkie gry i zabawy na zewnątrz, takie jak jazda na rowerze. Chodząc do pracy należy być zaopatrzonym w strój płetwonurka, płetwy, rurka konieczne zwłaszcza przy większych zagłębieniach przy chodnikach. Deszczu w ostatnim tygodniu spadło wystarczająco, żeby ogłosić stan przeciwpowodziowy w Krakowie, także w dobrym tonie jest mieć również kajak. Z nadzieją wciąż patrzę na prognozy pogody, jednak ta postanowiła chyba wpasować się nieco w klimat moherowego rządu i z niezwykłą konsekwencją realizuje plan bagna dla Polski. Wody już w każdym razie wystarczy.
Jednak mimo ciągle padającego deszczu ostatni tydzień okazał się niezwykle udany towarzysko. We wtorek zostaliśmy odwiedzeni przez Joannę, w środę godnie przyjął nas Arek, w czwartek zostaliśmy zaproszeni na imprezę powitalną kuzynki Ani Baśki i jej narzeczonego - Tomka, którzy wrócili ze Stanów po 3 miesięcznym pobycie. Było bardzo sympatycznie, powspominaliśmy trochę licealne czasy z Tomkiem, by wreszcie o 3 nad ranem wrócić w strugach deszczu do domu. W piątek gośćmi naszymi byli Mateusz o Oktawia, którzy poczęstowali nas porcją prawie 1000 zdjęć prosto z olśniewającej Islandii. W sobotę urządziliśmy sobie wieczór kibica z moimi znajomymi, czyli z tzw. 'ekipą' i mocno przeżywaliśmy niezwykle udany dla Polaków mecz z Portugalią (wynik 2:2). Natomiast dziś przyjechali do nas Jurek z Aśką, których przygarnęliśmy na ten tydzień, ze względu na ich egzaminy. Jak widać życie towarzyskie na ulicy Konarskiego kwitnie i to nawet pomimo brzydkiej pogody :)
Ponadto od tego tygodnia mam także nowego przyjaciela - jest nim nowiutki T60 - prosto z fabryki, którego mogę głaskać, przytulać i słuchać jak pomrukuje :) A to wszystko dzięki Baśce i Tomkowi, którzy przywieźli mi go ze sobą. Jeszcze raz dziękuję :) Oczywiście nie ma mowy o jakimkolwiek wywłaszczeniu Ani. System kolejkowy laptop-Ania-lodówka-łóżko-gitara został już przeze mnie zaimplementowany i jak narazie sprawuje się nieźle. Oby tylko laptop nie przejmował sekcji krytycznej z gitarą bo wtedy może dojść do zakleszczenia, nie mówiąc już o drodze pomiędzy laptopem a lodówką. W każdym razie laptop powinien obronić się sam - w końcu to ThinkPad :)






Brak komentarzy: