niedziela, 23 listopada 2008

Weekendowo

Kolejny tydzień za nami. I znowu jak poprzednio nie próżnowaliśmy. Po ciężkich pięciu dniach pracy nastał weekend. W piątek wybraliśmy się do Ani i Rafała. Na początku Ania przeegzaminowała nas specjalną ankietą testującą osobowość oraz płeć psychologiczną. No i tutaj muszę powiedzieć, że złamaliśmy wszelkie zasady wypełniania takich ankiet, które nie powinny być wypełniane zbiorowo, grupowo, na imprezie i po pysznych drinach dostarczanych nam na zmianę przez Anię i Rafała. Potem już zajęliśmy się tylko drinami i rozmowami na najdziwniejsze tematy. Jedynym przykrym elementem wieczoru było nieszczęście Krzysia, który po drodze na imprę najpierw się zgubił a potem miał stłuczkę już prawie na samym końcu trasy. Na szczęście nic nikomu się nie stało i Krzychu w końcu do nas dotarł.
Sobotę spędziliśmy na zakupach - mój komputer po 5 miesiącach "zepsucia" w końcu dostał nowiuteńką grafikę i DZIAŁA. Nie muszę chyba mówić jak bardzo się cieszę :D Wieczorem natomiast wybraliśmy się z Arkiem, Kubaxem i Kate na bilard. Szło nam różnie, raz lepiej raz gorzej. No dobra częściej gorzej :P Cóż mistrzami bilarda nie jesteśmy ;) Później poszliśmy na piwo i tu już szanse się wyrównały. W konkurencji "Picie piwa przez słomkę na czas" zespół w składzie Łukasz Arek no i ja zdecydowanie wyprzedził Kate & Kubax Team. Za to Kate okazała się niezwyciężona w pakowaniu Ariusia w śnieg (który właśnie tego dnia spadł po raz pierwszy w tym roku!). W potyczce Aruś vs Kate zdecydowanie 0:1 :P Wielkim nieobecnym okazał się natomiast Michał, który mimo naszych usilnych zaproszeń - tak, tak Łukasz długo wołał go pod oknem akademika - nie pojawił się i odwiedził nas dopiero dzisiaj:)
No a dzisiaj stworzyłyśmy z Ottawką nasze największe dzieło - dotychczas oczywiście, ponieważ planów mamy jeszcze sporo;) W końcu udało nam się obić pufy! Wyszły piękne i wspaniałe! Zdecydowanie jak kiedyś znudzi nam się bycie informatykiem (albo informatyczką - jak kto woli :P), możemy zająć się tapicerowaniem mebli :D A oto nasze wspaniałe dzieło:

Brak komentarzy: