niedziela, 26 października 2008

Co tam u nas słychać?

Ano dzisiaj rano wybrawszy się po chleb świeży przy okazji zahaczyłem o pobliski gaj i przywlokłem do domu pół kilo grzybów. Takich oto:



Piękne prawdziwki. A potem Ania przywlokła do domu jakieś barwniki i nasza kuchnia wyglądała tak:

Jak jakaś pracownia malarska. Z barwnikami trzeba było coś zrobić, no więc kupiliśmy farbę w kolorze żółtym i następnie rozpoczęliśmy plastyczny eksperyment. Przyznam, że ostatni raz robiłem takie rzeczy w podstawówce, ale nigdy na kuchennych szafkach. Z początku nieśmiało i ledwie po kropelce dodawaliśmy barwników, by wreszcie rozochociwszy się, lekko zniecierpliwieni nieznacznymi rezultatami naszej pracy zaczęliśmy dolewać coraz większe ich ilości (znaczy się barwników), aż powstał kolor wściekle pomarańczowy. I kolor ten przelany został na część szafek w kuchni. Bo tak chciała Ania.
A oto moja żona testująca moje nowe słuchawki i wklejająca jakieś zdjęcia do albumu:


Niestety Ania nie potrafi docenić ich pięknego dźwięku. Ja natomiast rad z nich jestem, a jak!


10 komentarzy:

basia pisze...

Żona Twoja nie wkleja "jakichś" zdjęć, tylko zdjęcia ze ślubu Waszego... duuuh!! :D

Ania pisze...

Oooo właśnie! Dokładnie! Bardzo dziękuję :D
No i już mogę powiedzieć, że SKOŃCZYŁAM :D Więc bardzo serdecznie zapraszamy wszystkich odważnych, gotowych na obejrzenie naszych zdjęć ;):D Oczywiście my też chętnie pooglądamy zdjęcia w ramach rewanżu:D

hogh pisze...

czyżby to były jakieś Senheiser'y ??
cuż kobieta może wiedzieć o dobrych słuchawkach ... ? ;-)

Ania pisze...

No jasne cóż kobieta może wiedzieć? :P FACECI :P

Łukasz pisze...

Janusz, kliknij na zdjęcie a zobaczysz ;)

Anonimowy pisze...

Dlaczego się nie zdziwiłam,że wściekły pomarańczowy:D?

Ania pisze...

Hihi no ja nie wiem ;) Może dlatego, że to piękny kolor :D Ale tym razem muszę powiedzieć, że nastąpiło tu małe przekłamanie w tym poście, gdyż ten wspaniały kolor powstał na życzenie mojego męża :D

Łukasz pisze...

No tak, miałem do wyboru czerwony lub pomarańczowy.

hogh pisze...

heheh - no ale zawsze miałeś wybór - i to sie ceni

Ania pisze...

Hihi no właśnie ;) Chciałeś pomarańczowy - jest pomarańczowy :D To coś jak "mówisz - masz" :D