środa, 22 kwietnia 2009

A taka ładna pogoda...

"Życie pełne jest niespodzianek... " Korzystając z tej powszechnie znanej prawdy mój mąż tłumaczy swoje szaleństwa pod koszem. Wytłumaczenie jest o tyle istotne, że na ostatnim treningu skręcił sobie kostkę . No i teraz siedzi biduś w domu zagipsowany cierpiąc niezmiernie i marudząc, że taka ładna pogoda akurat teraz się trafiła, jak on "mężczyzna w kwiecie wieku" musi siedzieć w fotelu bezczynnie. No i co ja mogę powiedzieć... Na szczęście ma niezastąpioną, wspaniałą (skromną ;) ) żonę, która dba o niego bez wytchnienia ;) :D :P No i jeszcze, że to tylko 10 dni, a jako, że 16 maja wybieramy się na wesele do Ani i Sławka, można by jeszcze ryzykować stwierdzenie, że do "wesela się zagoi..." ;)



1 komentarz:

hogh pisze...

napisze krótko:
hahahahahahahaha