piątek, 29 lutego 2008

Eh... i jeszcze niespodzianka;)

Nie ma to jak wakacje w środku zimy. Mateusz i Ottawka wrócili opaleni i z całą masą zdjęć. Nam dzisiaj udało się obejrzeć zaledwie małą część z nich, ale za to z dokładnymi opowiadaniami i komentarzami. Dowiedzieliśmy się więc jak ubiera się wojsko egipskie w środku zimy i że zima to 25 stopni Celsjusza (:)!), że nie tak łatwo przekroczyć granicę z Izraelem i że w Jordanii jest taki zawód jak "zbieracz filiżanek" pozostawionych przez klientów na chodnikach i w innych miejscach niedaleko kawiarni, a kawiarnia to małe pomieszczenie - właściwie komórka - pod schodami. Ponieważ, Mateusz i Ottawka byli "oprowadzani" po Jordanii przez brata Mateusza i oglądali nie tylko miejsca pokazywane z regóły turystom na standardowych wycieczkach, ale także te mniej znane i uczęszczane, opowiadania były naprawdę ciekawe;) Mój światopogląd legł jednak w gruzach, gdy dowiedziałam się, że na przeciwko Sfinksa - jakieś 200 metrów - jest KFC! We wszystkich przewodnikach wygląda jak by tam była tylko pustynia - tony piasku, Beduini i wielbłądy... Eh... Polecam bloga Ottawki;)

Dzisiaj też po raz pierwszy zobaczyliśmy Pikusia. Pikuś to pies Ottawki - a właściwie jej siostry. Pikuś jest bardzo spokojny i wytrzymuje nawet największe i najgorsze tarmoszenie za kłapciate uszy. Ma przesympatyczną mordę i śliczną stalową sierść. Uwielbia spacery z tatą Ottawki, a od czasu do czasu jest zabierany na wystawy. Chiałby się zaprzyjaźnić z królikiem Ziutkiem (tylko Ziutek jakoś tak nie bardzo;) Właściwie jedynynym minusem Pikusia jest jego ślinotok na widok dobrych rzeczy, które chciałby zjeść;) No ale to można mu wybaczyć. Oczywiście Pikusia łatwo wszędzie zabrać ze sobą - przecież znajomi zapytani: "Czy mogę was odwiedzić? Ale wiecie wezmę ze sobą Pikusia, bo nie mam biedaka z kim zostawić..." odpowiedzą, że oczywiście. W końcu to tylko mały Pikuś... Tak jest ale tylko za pierwszym razem:D Bo Pikuś naprawdę wygląda tak: Pikuś i nie do każdego małego mieszkania się zmieści:P:P:P

Brak komentarzy: