piątek, 25 listopada 2011

Tatry wciąż jesienne - Kozi Wierch

Piątkowy wypad w Tatry okazał się jednym z lepszych w tym roku. Po pierwsze na szlaku szliśmy prawie cały czas sami. Trudno w to uwierzyć, ale z Palenicy do Wodogrzmotów nie spotkaliśmy nikogo. Na Kozim Wierchu siedzieliśmy przez godzinę zupełnie sami. Przez cały dzień spotkaliśmy w sumie kilka osób. Poza tym zaskoczyła nas widoczność, prawdopodobnie było widać nawet Bieszczady. To dziwi tym bardziej, że od tygodnia w Krakowie widzimy tylko smog i mgłę. Jeśli chodzi o warunki, to jak na koniec listopada były wręcz rewelacyjne. Lód utrzymuje się jedynie w dolinach i na północnych stokach, zwłaszcza w żlebach. Tu bez raków i czekana raczej nie da rady.
Był to mój 12 wypad w góry w tym roku i 9 tej jesieni. Jesieni, która chyba już się nie powtórzy.

Reszta fotek:
http://picasaweb.google.com/lchlebda/KoziWierchListopad2011

niedziela, 6 listopada 2011

Gorce na przełaj

Trochę się pogubiliśmy w tym lesie (ścieżka, która była na mapie w rzeczywistości nie istniała), ale koniec końców doszliśmy do polany na Mostownicy, a potem do Czoła Turbacza.

Reszta fotek tutaj:
http://picasaweb.google.com/lchlebda/GorceMostownica