poniedziałek, 20 sierpnia 2007

Koniec leniuchowania

Niestety prawie bezproduktywne lenistwo dobiegło końca wczoraj wieczorem, kiedy to przyjechaliśmy po tygodniu (w moim wypadku 5 dni) z Jasła. Głównym mym zajęciem na 'urlopie' była intensywna produkcja tlenu oraz konsumpcja niczym nieograniczona. Myślę jednak, że bilans energetyczny mojego organizmu był dodatni, ponieważ znacznie więcej jadłem niż produkowałem tlen, co oznacza, że gdzieś się musiała ta energia nagromadzić :) W związku z czym pełen energii ruszyłem dziś do pracy zarówno zawodowej, jak i magisterskiej. Będąc całkiem szczerym to prawie nic jeszcze nie zrobiłem w te wakacje, więc zaległości trzeba będzie nadrobić... A więc będę musiał ruszyć na podbój grafów i algorytmów. Z nieukrywaną powściągliwością powiem, że bardzo mi się chce...
Poza tym moja mama z Mateuszem wyjechali we środę, więc smutek ogarnął mnie wielki pomyślawszy, że dopiero początkiem października zobaczę płetwę małego walenia :P

Brak komentarzy: