niedziela, 20 września 2009

Szpiglasowy Wierch

Po powrocie z Chorwacji czekaliśmy cały miesiąc na dobrą pogodę w weekend i wreszcie się doczekaliśmy. Przedostatni dzień lata był rewelacyjny (podobnież jak i ostatni). Jako, że dzisiaj wypadła nasza pierwsza rocznica ślubu postanowiliśmy ten weekend spędzić miło i przyjemnie. Tak nawiasem mówiąc, to pogoda dokładnie rok temu była zgoła odmienna od dzisiejszej. Początkowo mieliśmy iść z Doliny Pięciu Stawów na Przełęcz Krzyżne, a potem na Halę Gąsienicową, jednak po dotarciu pod Wielki Staw w czasie dwa razy krótszym niż wg znaków, postanowiłem, że wejdziemy jednak na Szpiglasowy Wierch. Na szczyt dotarliśmy w 4 godziny licząc od Palenicy, w tym pół godzinny postój przy Wielkim Stawie. Generalnie całą trasę zrobiliśmy w 6h20m, w tym w sumie ponad godzinę postojów (na górze byliśmy 40 minut), także szliśmy de facto około 5h. Wg znaków powinniśmy tą trasę przejść w 9 godzin :) I wcale nie szliśmy aż tak szybko, jak Ania twierdzi :) Podsumowując trasa jest dużo prostsza technicznie od Kościelca (przy założeniu, że pod Szpiglasową Przełęczą nie ma śniegu, który leży tam podobno do późnego lata), natomiast samo podejście jest mniej męczące niż np. podejście na Granaty, czy Kozi Wierch. Natomiast widoki są po prostu rewelacyjne - chyba najlepsza panorama jaką do tej pory widziałem w Tatrach. No i oczywiście Tatry jesienią - nic dodać nic ująć :)

A tutaj są nasze zdjęcia z wycieczki:


Brak komentarzy: