Po rowerowych szaleństwach minionych weekendów, następny koniec tygodnia spędzimy jeszcze bardziej "wyjazdowo" - 16 maja wybieramy się bowiem do Jasła na ślub Ani i Sławka. Żeby tradycji stało się za dość w tydzień przed "wielkim dniem" odbyły się wieczory - kawalerski Sławka i panieński Ani. O wieczorze kawalerskim nie mogę niestety nic powiedzieć oprócz tego, że Sławek został gdzieś wywieziony. Gdzie dokładnie i co się działo później - niestety nie wiadomo :P Mogę już natomiast zupełnie spokojnie (nie zdradzając żadnych tajemnic :P) powiedzieć, że nasza niespodzianka się udała, a dziewczyny stawiły się w komplecie. Takiej zaskoczonej miny jak mina Ani kiedy wróciła ze spaceru - na który sprytnie ją wysłałyśmy - jeszcze wcześniej nie widziałam :P Co się działo podczas imprezy niestety nie mogę zdradzić - mogę tylko powiedzieć, że wymęczyłyśmy Ancie dokładnie :D Teraz czekamy już tylko na sobotę :D :D :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz